28/11/2004 Adwent
Jak ten czas szybko leci. Już Adwent. A sądząc po wystawach sklepowych, to już okres Bożonarodzeniowy. Tak to wygląda, gdy pieniądze i właściciele sklepów, a nie Kościół, decydują o okresach liturgicznych roku. Po prostu nie da się sprzedać artykułów związanych z Bożym Narodzeniem po świętach, więc właśnie w okresie Adwentu mamy wszędzie choinki, przerośnięte krasnale, znane nam pod nazwą Świętych Mikołajów, lampki na drzewach i jesteśmy ogarnięci wszechobecną muzyką świąteczną. Trudno w takiej sytuacji nawet się skupić nad tym, czym jest Boże Narodzenie i czym powinien być okres adwentowy. W kościołach ortodoksyjnych ten okres nazywany jest „Małym Postem”, w przeciwieństwie do „Wielkiego Postu” w okresie przed Wielkanocą. Jeden i drugi ma nam służyć do skupienia się nad wydarzeniami, które mają nastąpić. W jednym i w drugim czekamy na coś wspaniałego, cudownego i koniecznego do zbawienia naszych dusz. Szkoda tylko, że w świecie rządzonym przez zysk, dekoracje świąteczne znikają dzień po Bożym Narodzeniu, milkną kolędy i wszystko wraca do normy. A przecież okres Bożego Narodzenia właśnie się wtedy zaczyna. Nie rozbierajmy drzewek w drugi dzień świąt, nacieszmy nimi oczy przynajmniej do Święta Trzech Króli. Żeby, gdy przyjdą 6. stycznia, nie zastali pustej stajenki, posprzątanej i pozamiatanej, w której nawet nie ma już wspomnienia po tym nowonarodzonym Zbawicielu Świata.
U nas w domu jest tradycja, dzięki której nikt nie ma dość świąt, zanim się one zaczną. Co prawda drzewko ubieramy w połowie adwentu i światełka wokoło domu też zaświecimy z tydzień przed samym świętem. Ale już nasza szopka przed domem zaczeka na noc wigilijną. Nie to jest jednak powodem, że wszyscy będziemy czekać z utęsknieniem, odliczając poszczególne dni. Przyczyną jest właśnie ta tradycja postu. I nie jest to tylko post symboliczny. Moje dzieci nie biorą do ust żadnych słodyczy przez cały Adwent. Nie grają w żadne gry komputerowe i inne elektroniczne cudeńka, które w innym okresie zabierają im tyle wolnego czasu. Komputera używają tylko do odrabiania lekcji, lub innych rzeczy związanych ze szkołą. I do tego dochodzi telewizja. Wszystkie telewizory w domu są wyłączone, z wyjątkiem godziny, gdy transmitowana jest polska msza. Nie są to małe poświęcenia dla 12- i 14-latka. Tym bardziej, że ich rówieśnicy nie rozumieją ich motywacji i gdy się dowiedzą, nie raz się wyśmiewają. Cóż, tym większa ich ofiara, tym piękniejszy dar dla Dzieciątka. Ważne, że moje dzieci rozumieją sens i wartość postu. Reszta domowników też pości z dziećmi,a w jakiej formie, to niech już zostanie między nami a Panem. I tak za dużo o sobie tu piszę. Nigdy nie jestem pewien jak zbalansować potrzebę dawania świadectwa i nakaz ofiarowania naszych darow w cichości. Z jednej strony Biblia nasz uczy:
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.(Mt 6,16-18)
Z dugiej strony czytamy:
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.(Mt 5,16)
Oba te zalecenia są nam dane przez samego Jezusa w jednym Kazaniu na Górze i bez mądrego kierownika duchowego czasem niełatwo znaleźć właściwą drogę postępowania. A ja, niestety, na pewno nie mam problemu ze zbytnią skrytością. Sam fakt, że redaguję tę witrynę o tym świadczy. Powiem więc tylko, że w okresie Adwentu gadu-gadu i inne komunikatory mam wyłączone. Nie będę też odwiedzał czatów.
Na koniec zapraszam do ponownego przeczytania tekstu "Dlaczego pościmy?" który napisałem właśnie przed adwentem, rok temu. Moje felietoniki będę pisał dalej. Mam kilka ciekawych pytań w księdze gości, na które chciałbym odpowiedzieć. Dziękuję za nie i za wszystkie ciepłe słowa. Jedne i drugie są mi potrzebne. Cieszę się , że odwiedzają mnie tu osoby myślące tak, jak ja i chyba jeszcze bardziej cieszą mnie wizyty osób nie zgadzających się ze mną. Jedni i drudzy przybyli tu z jakiegoś powodu, z jakiejś przyczyny. Ja nie wierzę w przypadki. Jakiś dobry duch was wszystkich tu przyprowadził. Witam serdecznie. Ale odpowiedzi na pytania może zajmą mi troszkę więcej czasu. Może uda mi się nie zaczynać dnia od otwierania komputera. Może w tym okresie adwentowym moja uwaga będzie bardziej skoncentrowana na Bogu, rodzinie, na zbliżających się świętach. Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję.
U nas w domu jest tradycja, dzięki której nikt nie ma dość świąt, zanim się one zaczną. Co prawda drzewko ubieramy w połowie adwentu i światełka wokoło domu też zaświecimy z tydzień przed samym świętem. Ale już nasza szopka przed domem zaczeka na noc wigilijną. Nie to jest jednak powodem, że wszyscy będziemy czekać z utęsknieniem, odliczając poszczególne dni. Przyczyną jest właśnie ta tradycja postu. I nie jest to tylko post symboliczny. Moje dzieci nie biorą do ust żadnych słodyczy przez cały Adwent. Nie grają w żadne gry komputerowe i inne elektroniczne cudeńka, które w innym okresie zabierają im tyle wolnego czasu. Komputera używają tylko do odrabiania lekcji, lub innych rzeczy związanych ze szkołą. I do tego dochodzi telewizja. Wszystkie telewizory w domu są wyłączone, z wyjątkiem godziny, gdy transmitowana jest polska msza. Nie są to małe poświęcenia dla 12- i 14-latka. Tym bardziej, że ich rówieśnicy nie rozumieją ich motywacji i gdy się dowiedzą, nie raz się wyśmiewają. Cóż, tym większa ich ofiara, tym piękniejszy dar dla Dzieciątka. Ważne, że moje dzieci rozumieją sens i wartość postu. Reszta domowników też pości z dziećmi,a w jakiej formie, to niech już zostanie między nami a Panem. I tak za dużo o sobie tu piszę. Nigdy nie jestem pewien jak zbalansować potrzebę dawania świadectwa i nakaz ofiarowania naszych darow w cichości. Z jednej strony Biblia nasz uczy:
Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę. Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.(Mt 6,16-18)
Z dugiej strony czytamy:
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.(Mt 5,16)
Oba te zalecenia są nam dane przez samego Jezusa w jednym Kazaniu na Górze i bez mądrego kierownika duchowego czasem niełatwo znaleźć właściwą drogę postępowania. A ja, niestety, na pewno nie mam problemu ze zbytnią skrytością. Sam fakt, że redaguję tę witrynę o tym świadczy. Powiem więc tylko, że w okresie Adwentu gadu-gadu i inne komunikatory mam wyłączone. Nie będę też odwiedzał czatów.
Na koniec zapraszam do ponownego przeczytania tekstu "Dlaczego pościmy?" który napisałem właśnie przed adwentem, rok temu. Moje felietoniki będę pisał dalej. Mam kilka ciekawych pytań w księdze gości, na które chciałbym odpowiedzieć. Dziękuję za nie i za wszystkie ciepłe słowa. Jedne i drugie są mi potrzebne. Cieszę się , że odwiedzają mnie tu osoby myślące tak, jak ja i chyba jeszcze bardziej cieszą mnie wizyty osób nie zgadzających się ze mną. Jedni i drudzy przybyli tu z jakiegoś powodu, z jakiejś przyczyny. Ja nie wierzę w przypadki. Jakiś dobry duch was wszystkich tu przyprowadził. Witam serdecznie. Ale odpowiedzi na pytania może zajmą mi troszkę więcej czasu. Może uda mi się nie zaczynać dnia od otwierania komputera. Może w tym okresie adwentowym moja uwaga będzie bardziej skoncentrowana na Bogu, rodzinie, na zbliżających się świętach. Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję.
0 Comments:
Post a Comment
<< Home